 |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asiashin
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opole
|
Wysłany: Pon 22:50, 08 Paź 2007 Temat postu: "Kim jesteśmy, jakie mamy stopnie i ile lat trenujemy ? |
|
|
Zarówno ciekawy jak i popularny temat na największym forum KK, sądzę iż watro wypróbować go również tutaj;) Forum doskonale się rozwija więc pomyślałam iż warto poznać się troszkę lepiej - kontynuując proponuję aby każdy napisał co robi (pracuje,uczy się,studiuje? jaki posiada stopień i ile lat/miesięcy związany jest z kyoksuhin).
Zacznę od siebie:
uczennica -klasa humanistyczno socjologiczna, 3 kyu, 6 lat treningów - Opolski Klub Karate Kyokushin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maciekshin
Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:03, 08 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
student prawa i administracji - 10 lat treningów - 1 kyu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:36, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
To ja wieczny obibok hehe
Pracuje w poligrafii na DTP i czasu mam tyle co nic
Moja przygoda z karate rozpoczęła sie w 16-stym roku mojego życia a wcześniej tata uczył boksu i jujistu.
Na karate zapisałem sie na grochowską do sempai Raczkowskiego, potem chodziłem do sensei Bakonia na wolę. Później do sensei Tomali który prowadził jeszcze wtedy zajęcia wspólnie z sensei Juszczykiem.
Po którymś z egzaminów trafiłem do sensei Gruby który prowadził świetne zajęcia.
Tam zdałem na 3kyu a było to 16 lat temu (mój ostatni egzamin z karate który do dziś pamiętam - 9h treningu).
W między czasie prowadziłem sam treningi i trwało to parę latek...
... aż stało się jak się stało... odszedłem z karate na 3 lata ku rozpaczy moich podopiecznych...
Miałem już nigdy nie wrócić... "z ziemi pomógł mi podnieść się"
dziś nieoceniony mój przyjaciel dawniej jeden z uczniów, sempai Artur którego wszyscy znacie. Dzięki mu za to dozgonne.
Zacząłem kopać wtedy u sensei Mazura ale... pojawił sie Robert znaczy sensei Robert i powstało FCH.
Jak mam trochę czasu to przychodzę, nie jest to już to samo karate a raczej zaangażowanie moje w karate co dawniej ale i tak jest fajnie. Cieszę sie z każdego treningu na jaki mimo braku wolnego czasu uda mi sie dotrzeć.
Teraz karate nie jest jedyną moją drogą... mam synka hehe MAŁY SAMURAI
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pavel
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Śro 8:24, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
blackhunter napisał: |
Teraz karate nie jest jedyną moją drogą... mam synka hehe MAŁY SAMURAI
| To dotyka w końcu większości z nas, ale to dobrze, tak musi być.
Pracuję w budownictwie i też czasu za wiele nie mam, ale współczuję blackhunterowi, bo on ma gorzej (choć kasy pewnie więcej ),
Za czasów studenckich trenowałem u (wtedy sempai) Tomali i Juszczyka i trwało to z 5 lat.
Potem pracowałem na budowach kapitalistycznej polski.
A teraz od paru lat jak mogę to ćwiczę u sensei Roberta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek D.
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:45, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Hehehe, to może i ja.
Dzień dobryyyyyy
A tak na serio. Z kyokushin związany jestem od roku... tak, wiem cienko to wygląda patrzą na powyższe posty. Jednakże na pierwsze treningi Karate uczęszczałem już w podstawówce, jako duży grubasek bawiłem się przez dwa lata w karate tradycyjne, potem pół roku kick boxing. Z tamtego okresu pozostały mi jedynie miłe wspomnienia i zakodowane w głowie japońskie nazewnictwo technik. Że byłem leniwy, to i w końcu przestałem się w to bawić.
Do Karate wróciłem na studiach, za namową kolegi z Instytutu. Wcześniej nosiłem się z chęcią nauki Akikdo lub Kendo, ale znajomy wytłumaczył mi, że o dupe to potłuc, a Karate jest super. Poszedłem na pierwszy trening do sensei Zbyszka Wójcika (5 dan shorin ryu, 4 dan shotokan, 1 dan Kempo, 1 dan Kobudo). I tak mi zostało. Wtedy jeszcze ćwiczyliśmy shotokan, choć treningi były bardzo przekrojowe. Dużo tam było parteru, samoobrony, walki z bronią etc.
Mniej więcej po roku uskuteczniania shotokanu, okazało się, że sensei Zbyszek przekwalifikował klub na Shorin Ryu - jeden z pierwszych styli Karate. Dla mnie różnicy nie było zbyt wielkiej, bo jakkolwiek technicznie szło mi całkiem dobrze i zdobywałem kolejne stopnie bez problemów (shotokan 5 kyu) to w walce szło mi nie bardzo, bo jak sami wiecie najmniejszy i najlżejszy to ja nie jestem (102 KG!!!)
Zafascynowany K-1 zacząłem coraz bardziej ciekawie spoglądać w kierunku Karate kontaktowego, okazyjnie pojawiałem się w Warszawskim Klubie Oyama Karate i Akademii Ruchu Smok W międzyczasie dobiłem w shorinie do 4 kyu, lecz powoli przestawało mnie ono interesować, głównie przez nastawienie na walkę w formule WKF, oraz to, że sensei Zbyszek nie posyłał nas na żadne zawody.
W tym czasie też nabawiłem się kontuzji kolana i musiałem przerwać na parę miesięcy treningi. Kiedy tylko przeprowadziłem się na Tarchomin zacząłem szukać w okolicy dojo. Dowiedziałem się o istnieniu filii BKK, lecz godziny absolutnie nie pozwalały mi na treningi. Powróciłem na pewien czas do shorin ryu, był to początek lata zeszłego roku.
Ale leję wodę!!!!!!!!!!!  
Pod koniec lata stała się rzecz przełomowa. Dostrzegłem na osiedlu niebieski plakat, na nim wiadomo kogo, napis kyokushin i K-1. Uznałem, że warto przejść się na spotkanie informacyjne. Tam pośród mam w średnim wieku oraz bandy małych dzieci czułem się cokolwiek dziwnie, a do tego zadawałem sensei Robertowi różne kłopotliwe pytania, ze sztandarowym - Czy godzina treningu to nie za mało??
Potem poszedłem na jeden trening, na drugi. A resztę historii chyba już znacie
Na codzień zajmuję się pozyskiwaniem i przetwarzaniem informacji. W tygodniu w agencji reklamowej, w weekedny w bibliotece. Od stycznia wracam na studia informacji naukowej. Na codzień kolekcjonuję kontuzje w nadziei, że kiedyś ... kiedyś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:26, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
no stary ja sypnęłem textem ale ty to się zreferaciłeś hehehe - widać bibliotekarz-informatyk hehehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek D.
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:18, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Cyber-bibliotekarz, architekt informacji, broker wiedzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarek.F.CH
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:19, 12 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
A ja jestem nic nieznaczacym malym czoloweczkiem, ktory trenuje karate od 11 miesiecy i przyszedl na pierwszy trening za namowa kumpla (thx wojtas ).....i sie zaczelo......
Niemam wiele do powiedzenia jak przedmowcy, mam 15 lat i ucze sie w gimnazjum nr 123 (to te obok dojo), zajmoje sie modelarstwem ,a raczej zajmowalem bo teraz z braku srodkow i czasu niestety przestalem......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gumi$
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:44, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
To teraz ja:)
Moja przygodę z KK zaczełem w 1kl. podstawówki (miałem 7 lat,teraz mam 16)ćwiczyłem 6lat z licznymi przerwami. Teraz psotanowiłem wrócić jak tylko wyzdrowieje mi ręka(złamany oboiczyk).
Jestem w 1kl. LO klasa mat-inf. Poza KK interesuje się grawitacyjna odmianą kolarstwa MTB mianowicie dirt&street(przez to złamałem oboiczyk), oraz mniej grawitacyjną i ekstremalną grą na gitarze:)
Pozdro..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hunter
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:19, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Gumi$ napisał: |
Jestem w 1kl. LO klasa mat-inf. |
Stary to musisz mieć łeb matematyka i informatyka... ups...
Ja bardziej informatyka bo mat. nie podchodzi mi choć wolałem matmę od fizy. hehehe
pozdr BH
PS. W takim razie przydasz się w klubie też nie jako kumpel do kata czy sparringu ale pomyślimy pomyślimy... coś z tą informatyką...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gumi$
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:19, 18 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
dokładnie to jest mat-fiz-inf ale podaje sie mat-inf poszedłem tam ze względu na mat i fiz bo z informatyką słabo stoje ale może zawsze na coś się przydam;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jarek D.
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:55, 14 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Niektórym przydałby się egzorcysta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemlyslaw osewski
Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:50, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Cwicze od paru lat....;ale zawsze wspominam mile czasy kiedy trenowalem z pewnym kolega,szczegolnie treningi nad jeziorem okuniowiec,jest tam stroma gora,wbiegalismy na szczyt z dwadziescia razy,uda puchly jak balony,ale nie bylo litosci, z prespektywy czasu uwazam ze jest to najlepszy trening na nogi,a silne nogi to podstawa sukcesu.Tyle historii,obecnie cwicze we Francii,bo tu mieszkam,ciezkie treningi niekiedy owocuja na ulicy,gdy zaczepki szukaja przerosniete czarnuchy lub araby,ale pare razy terz leglem w boju.Bralem terz udzial w seminariach prowadzonych w Paryzu przez gwiazde walki FEDORA EMELIENKO,warto bylo go poznac....Pozdrawiam FCH i oczywiscie sensei ROBERTA WOJNOWSKIEGO
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarek.F.CH
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:19, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja raczej niepowinienem sie wypowiadac ,ale nazywanie kogos przerosnientym czarnuchem niejest zbyt mile ani polityczcnie poprawne. Mysle ze troche uogolniasz bo chyba niepowiesz ze tylko murzyni sa agresywni.... A jezeli tak uwazasz ,to prosze ,nieodpowiadaj bo niecierpie rasistow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fighter
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 18:27, 02 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ćwiczę od zerówki teraz jestem w 2 klasie gimnazjum.Pamiętam jeszcze czasy sekcji BKKK z (wtedy sempaiem) Robertem Wojnowskim.5 kyu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|